Pensjonat zatrzymał się w czasach PRL... zarówno w aspekcie wyposażenia, jak i mentalnie. Pokoje wyposażone nędznie, pościel jakby używana, poprute ręczniki. Nikt nie sprząta, nawet nie uzupełnia papieru toaletowego.
Nie ma opcji pobytu bez całodniowego wyżywienia, a to co podają jest straszne. Jedynie śniadania są jadalne. Reszta jest niedobra, nieładna, żadnego wyboru. Przypomina trochę jałowe posiłki w przedszkolu lub szpitalu. Kawa.... rozpuszczalna
Nigdy więcej nie pojadę do tego skansenu. Wokół, pełno jest miejsc pochodzących z tej samej epoki, tak samo dobrze położonych, nadążających za współczesnymi trendami turystycznymi.

Dotyczy kawiarni. Dawno nie byłem w tak kiepskiej. Odradzam sernik, w pierwszej lepszej cukierni można dostać lepszy. Kawa marna, jedynie szarlotka jako taka. Obsługa znudzona, działa na wolnych obrotach i jakby za karę. Trzeba długo czekać nawet przy małym ruchu na kawę i ciastko (no ale pani mnie ostrzegała że pewnie długo poczekam). Drogie panie kelnerki - trochę więcej życia i energii a przydałby się uśmiech przy obsłudze klientów. Przepraszam ale jak na dzień dzisiejszy nie polecam i omijam szerokim łukiem.