Do Amadeusza trafiliśmy przez zupełny przypadek w 2010 roku , kiedy to w szczycie sezonu ,w ferie zmuszeni byliśmy szukać jakiegoś lokum w Krynicy. Zrezygnowaliśmy bowiem z pensjonatu w Kamiannej ,straszna wtopa a najbliżej było właśnie do Krynicy. Nie było nigdzie już wolnych miejsc , mąż wypatrzył reklamę Amadeusza, który dopiero co się otworzył i miał sporo miejsc ! Tak zaczęła się nasza przygoda z Krynicą ,która trwa już 5lat .Wcześniej w te okolice jeżdziliśmy do Rytra. W Krynicy zakochaliśmy się i przyjeżdżamy co roku zimą. W Amadeuszu byliśmy dwukrotnie w ferie z dziećmi , raz ze znajomymi , którzy rok póżniej sami już zatrzymali się w Amadeuszu. Pobyty te wspominam jako udane . Obiekt jest duży ,pokoje spore wygodne ,duże łazienki , eleganckie meble i zasłony . Za drugim pobytem wzięliśmy komfortowe studio ,dwa pokoje, ogromna łazienka z bidetem . Sniadania bufetowe ,niezłe . Obiadokolacje można było dokupić ,czasem korzystaliśmy ,szału nie było ale Krynica ma nieprawdopodobnie rozbudowaną bazę gastronomiczną ., nawet na dole Amadeusza przy ulicy Piłsudskiego jest dobra domowa restauracja Tu i Teraz . W hotelu na dole jest mały barek ,za naszych pobytów była sauna infrared .Piękny widok z jadalni . Hotel leży przy głównej ulicy Piłsudskiego , nieco oddalony od Palmiarni ,Bulwarów Dietla ale w centrum ,dużo atrakcji w pobliżu ,blisko do sztucznego lodowiska i na piechotę do mniejszych wyciągów narciarskich u Stefana. Przemiły właściciel za grosze odwoził i przywoził nas na Jaworzynę Krynicką . Minusy : z ulicy Piłsudskiego należy podejść schodami do hotelu , sam hotel ma wysokie i strome piętra,brakuje windy .Stromy podjazd pod obiekt i mało miejsc parkingowych .My zatrzymujemy się teraz w miejscu polożonym przy Bulwarach Dietla , mam problemy z kolanem ale Amadeusza polecam.