Po recenzjach i opiniach znajomych spodziewałam się czegoś zdecydowanie powalającego na kolana. Rameny faktycznie bardzo dobre, aczkolwiek te przyrządzane na „ciężkim” bulionie ciężko jest dojeść do końca - są mdłe.
Co do samego lokalu - klimat faktycznie wyjątkowy, ale dość klaustrofobiczny. Malutkie stoliki, malutkie krzesełka i malutko miejsca między nimi, cieżko się przemieścić nawet do toalety. Raczej nie na romantyczne chwile we dwoje, o intymności można pomarzyć. Dobre miejsce na szybki obiad, pod warunkiem że traficie na luźniejszy moment, jeżeli nie będziecie mieć takiego farta, warto uzbroić się w cierpliwość.