Hotel przyjemnie położony w lesie, blisko zalewu - jest gdzie pójść na spacer. Dobry też jako baza wypadowa do zwiedzania Gór Świętokrzyskich. Inna sprawa, że te zalety raczej tylko dla podróżujących samochodem - hotel jest zbyt odległy od Kielc i zbyt słabo z nimi skomunikowany (choć w pobliżu jest przystanek autobusowy).

Pokój mieliśmy w nowszej, czterogwiazdkowej części. Duży, stosunkowo dobrze wyposażony - jedynym większym mankamentem był brak czajnika i możliwości zrobienia sobie kawy czy herbaty. Było to tym bardziej dokuczliwe, że w jeden z wieczorów podczas naszego pobytu było wesele i restauracja była zamknięta. Była za to dostępna lodówka (bez barku). Z mankamentów jeszcze mikroskopijny balkon, w zasadzie tylko barierka. Od strony szosy niósł się nieco hałas samochodów, ale od strony korytarza pokój nieźle wyciszony (blisko była głośno sygnalizująca pięta winda, ale po zamknięciu drzwi nie było nic słychać).

Łazienka duża, choć wielkość niewykorzystana, bo kabina prysznicowa dość mała. Brak półki na przybory toaletowe - kosmetyki trzeba było stawiać na obudowie spłuczki. Przydałaby się suszarka na stroje kąpielowe.

Kompleks basenowy fajny, choć mocno zatłoczony (dużo osób spoza gości hotelowych). Niestety w holu hotelowym i częściowo w korytarzach wyczuwalny zapach chloru (w pokoju nie było go czuć). Z części saunowej nie korzystaliśmy, mogę za to pochwalić bardzo przyjemny masaż.

Śniadania urozmaicone i z dużym wyborem, kolacje w pakiecie pobytowym też na plus - wbrew zapowiedziom nie były serwowane bez możliwości wyboru, ale w formie bufetu: dwie zupy, trzy dania główne (w tym jedno bezmięsne), jakieś sałatki i napoje (pewnie zależy to od liczby gości). Brakowało tylko choćby symbolicznego deseru.Obsługa kelnerska podczas śniadań i kolacji w porządku, nie mogę niestety pochwalić kelnera w restauracji, do której poszliśmy na herbatę i deser - długo czekaliśmy, aż ktoś się pojawi.

Panie w recepcji sympatyczne, także w kontakcie mailowym podczas rezerwacji. Pewnym problemem była szwankująca podczas naszego pobytu winda (jest tylko jedna, druga tylko w części służbowej).

Ogólnie pobyt dość przyjemny, choć mogłoby być lepiej. Po wyeliminowaniu wspomnianych mankamentów byłoby to bardzo dobre miejsce na weekend.

W hotelu Uroczysko bardzo rozsiewa się zapach chloru z basenu jest to nie do wytrzymania, ale ok. W bilarda można grać tak z 1 raz dziennie nie więcej. Albo wcale.
Szkoda bo hotel ma bardzo duży potencjał

Ten hotel przepięknie położony w lesie w pobliżu zalewu w Cedzynie , miałem okazje odwiedzać jeszcze w latach 90- tych ubiegłego wieku , przed remontem. Po remoncie z spałem tu kilka razy zarówno w nowej jak i starszej części . Ostatni nocleg niestety spędziłem w starej części w mikroskopijnym pokoju z gratisowym dodatkiem - nieprzyjemnym zapachem stęchlizny. Pokój jak wspomniałem niewielki , kłopot się po nim poruszać. Są dwa łózka, minimalistyczne biurko , dwa krzesła które utrudniają ruch na tym metrażu . Szafa na niewielkim przedpokoju. Łazienka z kafelkami sprzed epoki , mała i ciasna jak cały pokój. Widok z okna dach budynku z klimatyzatorami. Sam hotel w przeciwieństwie do pokoju duży i zachęcający do pobytu. Brak zastrzeżeń do obsługi. Posiłki w restauracji ( na bankiecie) słabe , takie przemysłowe. Śniadania bardzo dobre, duży wybór produktów, w przyzwoitej jakości ( jest nawet żurek) , bardzo dobra kawa. Część relaksacyjna basen i sauny na przyzwoitym poziomie. Ogólnie hotel do przyjęcia ale noclegi tylko w nowej części