Jak ktoś musi spać w Katowicach – to trudno, nie ma dużego wyboru, gdzieś trzeba. Hotel podwyższa cenę przy większych eventach w Katowicach, co mogliśmy zauważyć w momencie rezerwacji.
Novotel na zdjęciach wydaje się ogromny, ale stoi przy osiedlu mieszkaniowych, gdzie sa wieżowce 24 piętra i wśród nich wygląda na malutki. Hotel ma dwie klatki schodowe ewakuacyjne i trzy windy. W pokoju jest klimatyzacja i otwierane małe okno.
Brak wody mineralnej w pokoju, musieliśmy poprosić. Były szklanki, ale nie było wody. Dziwna rzecz – na stronie internetowej jest podane, że hotel ma tylko jacuzzi i saunę, a w windzie był przycisk „basen’. Czy hotel ma basen? Nie wiem, jeśli tak, to rozumiem skąd czwarta gwiazdka. Bo hotel na cztery gwiazdki nie zasługuje. Pokój nie rewelacyjny, ale czysty, łazienka czysta. Podgrzewane lustro w łazience. W prysznicu bardzo mała i niewygodna półeczka na przybory – wszystko spadało. Na podłodze wykładzina.
Niedaleko hotelu przebiega jakaś przelotowa duża ulica i jest stale szum samochodów. Dookoła hotelu bardzo duży parking hotelowy w cenie 35 zł/doba, obok stoi Ibis Budget. 100 metrów od hotelu sklep spożywczy, ok. 300 m. od hotelu Muzeum Śląskie i chyba 1 km od hotelu Spodek. Hotel ma tandetną metalową elewację i wygląda z bliska jak wielki magazyn.
Śniadania bardzo dobre i bardzo dobra oferta owoców, kilka rodzajów ciast. Śniadanie przebiegło w nerwowej atmosferze, ponieważ panie z obsługi głośno kłóciły się o brak pieniędzy w kasie baru i miały polecenie przymusowo składać na te brakujące pieniądze. Zgadzam się paniami z obsługi –dlaczego mają się wszystkie składać? To powinien pokryc hotel i usprawnić obsługę kasy baru.
Były lekkie problemy z recepcją przy przyjeździe – hotel nie respektuje elektronicznego zameldowania przez stronę Accor i problem przy wyjeździe.