Byłem w "Klimatach" na niedzielnym rodzinnym obiedzie. Zacznę od dobrych stron - porcje są duże, wyglądają apetycznie, ceny rozsądne. Krem z czerwonej kapusty pyszny. Rosół z pielmieni z gęsi także, podobnie jak schabowy i gęsie wątróbki. Niestety, była tez spora łyżka dziegciu w tym obiedzie. Po pierwsze - drugie dania dostaliśmy mniej więcej po godzinie od zamówienia, choć wcale nie było wielu gości. Po drugie - zamówione opiekane ziemniaki okazały się zwykłymi kulkami ziemniaczanymi ze sklepu, odgrzanymi w restauracji. W drugim przypadku zamiast opiekanych zmieniakow dostaliśmy ziemniaki z wody ale co najgorsze, to że polędwiczki wieprzowe i pierś z gęsi były zwyczajnie twarde. Smaczne, ale twarde. O ile mogę to jeszcze ew. zrozumieć w przypadku gęsiny (zresztą Pani Kelnerka uprzedzała, że pierś z gęsi będzie (cyt.) al dente), to w przypadku wieprzowiny trudno to zaakceptować. Tym bardziej, że w karcie jest informacja, że zarówno gęsina, jak i wieprzowina są przygotowywane metodą sous vide, a obróbka tą metodą to prosty krok to delikatnego, miękkiego, soczystego mięsa. Puree z ziemniaków, które miało towarzyszyć piersi z gęsi miało smak i konsystencję mocno ugniecionych ziemniaków. Masła raczej w nich nie było. Reasumując - dania były smaczne, ale jest pole do poprawy.