Napiszę tak, jako rodowita Gdańszczanka jest mi wstyd, że w tak pięknym mieście powstała tak obrzydliwa restauracja. Często odwiedzam nowo powstałe lokale z jedzeniem więc i tutaj chciałam zjeść coś dobrego lecz... Na pierwszy rzut oka stoliki brudne, zero zainteresowania obsługi kelnerskiej klientem i dostępnością stolika ale dałam szansę i potem było już tylko gorzej. Muzyka bardzo głośno co nie pozwala na rozmowę z przyjaciółmi. Po zamówieniu potraw, chinkali i dań głównych po 20-30 minutach przyniesiono 3 szt chinkali, pierożki gruzińskie narodowe danie i potem po godzinie czekania otrzymałam danie główne wątróbkę bez soli i przypraw za 19 zł dosłownie 3 kawałeczki pojedyńcze wątróbki twardej spalonej i zalanej śmietanowym sosem bez przypraw, zero ziemniaka i warzyw do tego nic... porcja wielkości jak przystawka, obrzydliwe w smaku, druga osoba zamówiła min ziemniaczki smażone i otrzymała na większym talerzu 8 (połówka, talarki) ziemniaka co wydlądało jakby ktoś resztki ziemniaka z kuchni wrzucił na patelnię z surową nawet nie przesmażoną cebula, ilość tej porcji myślę ze by nawet dziecko zaskoczyła, koszt 6 zł, moi znajomi nadal czekali na jedzenie, nawet sałatki gruzińskiej z surowych warzyw nikt im wcześniej nie podał chociaż co to za problem pokroić w pierwszej kolejności kilka warzyw. Zero informacji kiedy będzie jedzenie dla pozostałych. Po ponad godzinie oczekiwania podeszłam do obsługi kelnerskiej, zapłaciłam za to co otrzymałam a czego nie dało się zjeść, wyraziłam swoje zdanie, że żarcie dla zwierząt ma lepszy smak i przy takim podejściu do gości nie wróżę im długiego istnienia tutaj, słowo przepraszam nie przeszło obsłudze przez gardło bo widać, że obsługa chaotyczna i przypadkowa a kuchnia bez smaku i powolna. Pewnie nie jeden turysta czy mieszkaniec Trójmiasta tu zawita z ciekawości ale nie wróci tu już drugi raz a ja napewno będę omijała to miejsce na mapie kulinarnej Gdańska.