Knajpa po przeniesieniu ruchu na nową S7 stoi teraz nieco na uboczu.
Z zewnątrz ładna, wewnątrz zbyt ciemna. Po prostu ponuro nieco. Na wejście czuć zapach tłuszczu. Ale nie takiego prosto z kuchni, ale taki który już tam na dobre zamieszkał. Zamówienia przy barze. A skoro przy barze, to ja napiwku nie daję ;)
Od czasu kiedy na starej 7 ruch jest dużo mniejszy, presonel ma mniej roboty. Więc powinien się zająć lepieniem pierogów, robieniem uszek itp innych rzeczy, które kupują a mogliby sami na miejscu robić. A może i robią, tylko np. kołduny w barszczu czerwony są robione "maszynowo".
Nie ocenię wszystkich dań, bo bywam tam raczej na śniadania, ale oceniając w skali szkolnej:
- pierogi - dobry
- barszczyk z kołdunami - dostateczny
- moskol z czosnkiem - dostateczny
- jajecznica - bardzo dobry
- kawa - bardzo dobry
- placki własnego wypieku - dobry+
Ogólnie na starej "7" po otworzeniu nowej wyzerowało się sporo knajp - na odcinku między Młodocinem a Szydłowcem padło ich sporo - Barak, 1 w Świerczku, Zdziechów 2x, Bar na Lukoilu, Bar w Motelu przy Lukoilu, Dinner w Dobrucie itp. jak pamiętam. Ci się trzymają chyba tylko dlatego, że w okolicy zostali sami i okoliczne towarzystwo do nich ściąga.
W weekendy mają dużo rezerwacji - imieniny, urodziny, popijawy, posiadówy itp.
A im więcej gorzały, tym mniej wysublimowany smak.
Ogólnie przeżyją, ale to już nie ten styl co kiedyś.
Są Państwo właścicielami tego obiektu lub kierują nim? Warto zacząć nim zarządzać w celu między innymi udzielania odpowiedzi na recenzje i aktualizowania swojego profilu.