Restauracja położona jest w uroczym, historycznym budyneczku położonym w parku. Obok znajduje się parking. Wnętrze miłe dla oka, ciekawe. Kilkupoziomowe. My zajęliśmy miejsce na antresoli z widokiem na park. Wszystkie stoliki i krzesła inne, różne ozdoby na nich - jak u babci. Jedzenie - pstrąg...poprawny, choć przydałoby się do niego jakieś warzywo. Sałatka z kozim serem... ser twardy, surowe i suche nasiona chia do niej to pomyłka, śladowe ilości dressingu. Obsługa... Zamówiłam gulasz warzywny, nie było. OK. Wybrałam sałatkę... Pani wróciła i rozbawiona sytuacją, że już jednego wybranego przeze mnie dania nie było, śmiała się, że nie ma też suszonych pomidorów i proponuje jeszcze inne. Stanęło na świeżych pomidorach zamiast suszonych, ale... czy to było takie śmieszne? Raczej należało przeprosić... W sumie też dziwne, że nie byli przygotowani na niedzielę (ok. 14) i brakowało kaszy do gulaszu i suszonych pomidorów. Proponuję zrobić minimalne zapasy, te produkty tak łatwo się nie psują ;) Ogólnie spróbowałam i raczej nie wrócę.Więcej