Pojechaliśmy z polecenia zjeść coś pysznego. Przekonały nas opinie innych osób. Na początek śledź po PRL-owsku, w sosie tatarskim ? śledż był wciśnięty w twarde" coś" jak sałatka ziemniaczana. Potem było jeszcze ciekawiej, zupa rakowa ,wow , Czekałam na delikatny smak rakowego przysmaku, zamiast tego...dotaliśmy zupę ogórkową z dodatkiem pomidorów i kawałkami raków, które nie były w stanie przebić się przez intensywny smak kiszonego ogórka i pomidora :( . Następnie mule w sosie śmietankowo - wininnym. Mule były zimne, sos letni o konsystencji stałej, zagęszczonej śmietany. Szkoda a zapowiadało sie pysznieWięcej