z zewnątrz naprawdę zachęcająco, nawet w środku wystrój nie sugerował czego (w fatalnym wydaniu) można było się spodziewać; zacznę od wejścia; poruszający się personel nijak nie wykazywał zainteresowania naszym wejściem; z łapanki zapytaliśmy kelnerki, że jesteśmy, jest nas troje i czy możemy jakiś stolik otrzymać;...pierwsza kelnerka obeszła nas jakbyśmy nie istnieli, druga wskazała ruchem zamaszystym całą salę mówiąc: "gdzieś można usiąść"; usiedliśmy "gdzieś"; ponieważ na stole były jeszcze naczynia po poprzednikach, czekaliśmy na zainteresowanie obsługi, sprzątnięcie przetarcie stolika, przyniesienie manu; po dłuższej chwili, znowu z łapanki, poprosiliśmy o uprzątnięcie; i owszem naczynie zniknęły, przetarcie stolika, po spryskaniu środkiem, wymagała użycia chusteczek i wytarciu do sucha; za czas jakiś doszły dwa manu, przypominam było nas troje; zamówiliśmy; za jakiś czas kelner przyjmujący zamówienie, podszedł i pytająco określił ilość soków z nadzieją, że trafił w smaki; niestety pomylił więc musieliśmy go sprostować; otrzymaliśmy soki i tzw. czekadełka, smalec, cztery kromeczki chleba i ogórki kiszone; ponieważ zamówiliśmy dwie porcje pierogów z jagodami, na słodko, wydawało się oczywistym, że noże użyte do smalcu raczej się nie nadają; jakież była nasze zdziwienie, gdy poprosiliśmy o nowe sztućce, kelnerka zdjęła z talerzyków po smalcu nasze noże odłożone, jako brudne i podała, mówiąc: "tu są, proszę" i podała nam; nie wiedziałem, śmiać się czy płakać; pierogi z gęsiną jako farsz miały chyba pasztetową, albo coś w tym rodzaju, więc pominę milczeniem efekt smakowy, ale sos żurawinowy w smaku przypominał żurawiny; całe szczęście, że nie zamawialiśmy deserów, np lodów albo jakiegoś ciasta, bo wielce prawdopodobne, że trzebaby konsumować tymi samymi sztućcami; napomknę jeszcze o toalecie, gdzie ubikacja była "made in Japan", skomputeryzowana, z przyciskami itp, z opisem przy klawiszach w języku kraju kwitnącej wiśni, więc ucieszyłem się, że był również przycisk w ścianie i całe szczęście zadziałał; z wielką ulgą opuściłem ten lokal, zapewniając siebie i moich współbiesiadników, że więcej tam nie zajadęWięcej