Jako, że rezyduję czasowo w Sanatorium ENERGETYK, postanowiłem wracając ze spaceru wieczorkiem ok. godz. 21szej w dniu 06.07.2019 – sobota, zajrzeć do kawiarni MARMUROWA, mieszczącej się w budynku wspomnianego sanatorium. Wchodząc od strony ulicy, przed otworzeniem ww. drzwi „wiatrołapu” raczył się do mnie zwrócić słowami...”słucham pana”, człowiek zajęty telefonem, podpierający narożnik wspomnianego pomieszczenia w letniej koszulce, sprawiający wrażenie jakiegoś gościa, nie wiedzieć to czy zawianego, czy jakiegoś wsiowego wesołka. Jako, że nie bardzo zrozumiałem jego intencje, pytam „słucham o co chodzi” a gość ponownie ”słucham pana” i dalej komentuje, że „wchodzę jak do jego domu i do lodówki zaglądam”????? Tego też niestety nie zrozumiałem. W końcu raczył mi powiedzieć, że On tu pracuje. Więc pozwoliłem sobie na zwrócenie uwagi, że „pracownik” powinien, merytorycznie się komunikować z klientem i godnie reprezentować pracodawcę, czyli szanować klientelę a nie odstraszać. Jego zaś postawa, kwalifikuje się do pracy w oborze. Na co pan wykidajło też potrafił szybko ripostować. Dopiero od znajomych dowiedziałem się, że wstęp w sobotę kosztuje 5 PLN. czego wspomniany "pracownik" nie raczył powiedzieć A można było od tej informacji właśnie zacząć i nie było by tematu. Pominąwszy wspomnianego typka, lokal jest chwalonyza miłą i sprawną obsługę. Muzyka też jest OK.Więcej