Przypadkowy obiad po drodze okazał się dobrym wyborem. Jedzenie bardzo dobre, do tego stopnia, że postanowiliśmy wybrać się tam drugi raz( głównie za namową męża, który deklaruje, że tak dobrej czarniny nie jadł nigdy w życiu). Tu nas spotkało drobne rozczarowanie bo po pysznym obiedzie...miało byc równie pyszne ciasto, ale niestety to był najsłabszy element obiadu- nawet nasz siedmiolatek, który uwielbia szarlotkę nie dał się namówić do zjedzenia całej, ale nie można być dobrym we wszystkim. Reszta dan świetna dlatego myślę że tam wrócimy( a deser sobie odpuścimy)Więcej