Wpadliśmy głodni. Na małe co nieco. Kurcze... ogromne rozczarowanie. Frytki z batatów jak to frytki z batatów, normalne. Ale coś o nazwie placek polski??? Cienkie. twarde. Jakby z tektury. Wybitnie skromne jeżeli chodzi o ilość dodatków. To było po prostu niejadalne...
Wydawać by się mogło,...ze skoro trafiliśmy na jedzenie na jakie trafiliśmy - może poszczęści się nam z piwem. Wybraliśmy stout, ok. stouty lubią trochę wyższą temperaturę serwowania, ale to ma być coś około 12 stopni, a dostaliśmy piwo o temperaturze pokojowej (a był mega upalny,sierpniowy wieczór). Wypiliśmy łyk piwa, zjedliśmy jadalne frytki, zdrapaliśmy z góry 'placka polskiego' to co dało się odkleić od niejadalnego spodu i ruszyliśmy dalej na poszukiwanie czegoś jadalnego i zimnego piwa, co wcale nie było specjalnie trudne.Więcej