Razem z żoną poszliśmy do pierogarni, bo ma wysoką ocenę. Nastawieni na pyszny obiad w folklorystycznym miejscu rozczarowaliśmy się już na wejściu - pierogarnia wygląda jak bar mleczny średniej klasy a stolik aż się kleił. Same pierogi? Miła pani za ladą zaproponowała 3 możliwości :...gotowane, z patelni lub chrupiący z oleju. Żonka wzięła gotowane i były naprawdę dobre, ja niestety pokusiłem się o te chrupiące z głębokiego oleju i dostałem... Flaki pływające w oleju :( Byłem, sprawdziłem, nie powtórzę.Więcej