Hotel Corali jest wspaniałym wyborem w trakcie odwiedzania Tigaki. Dzięki idealnemu połączeniu ceny, komfortu i wygody oferuje on przyjazny dla rodzin nastrój oraz szeroką gamę udogodnień dla podróżnych takich jak Wy.
W pokojach hotelowych znajduje się klimatyzacja, lodówka i aneks kuchenny, a połączenie się z Internetem w obiekcie Hotel Corali to nic trudnego, dzięki temu że do dyspozycji gości jest płatna sieć wi-fi.
Ponadto, w trakcie pobytu oferuje się gościom basen i bar/salon. Jako dodatkowe udogodnienie dla gości dostępny jest bezpłatny parking.
Podróżni chcący spróbować gyros mogą udać się do lokalu Alikes, Esperos lub Ikaros. Albo mogą odwiedzić restaurację włoską, na przykład Vasilis, The Kitchen lub Mango Beach Bar.
Jesteśmy pewni, że będziecie zadowoleni z pobytu w Hotel Corali, ponieważ doświadczycie wszystkiego, co ma do zaoferowania Tigaki.
Jeżeli ktoś szuka spokoju to tam go na pewno znajdzie. Plusem jest obecność sąsiadów z zachodniej strony. Śniadania monotonne, reszta w porządku, smaczne. Brak aquaparku nie jest problemem. Dużym plusem jest, nigdzie nie spotkałem w sezonie, barku walki o leżaki - zawsze są
Pobyt w miarę ok, ale jak na 4* zbyt mały wybór jedzenia, niemiła obsługa na jadalni, brak wody do picia w pokojach (lub możliwości nalania sobie do pokoju), brak animacji dla dorosłych i dzieci (są tylko zjęcia dla niemieckich dzieci). Baseny ok, ogród przepiękny, cykady nam nie przyszkadzały (po prostu trzeba spać przy zamkniętym oknie, ale klima działa), wręcz cudnie umilały wieczory swoją grą. Rzeczywiście obsługa nastawiona na Niemców. Plaże cudne, ale dość daleko, nie ma transportu z hotelu.
Hotel jest bardzo nastawiony na gości z Niemiec , Polacy są tam na dostawkę . Będąc grupą 8 osobową obsługa miała pretensje że bierzemy 8 drinków . Pretensje ze zaczęto chodzimy po picie . Pomimo ze w ofercie są animacje dla dzieci to ich tak naprawdę nie ma , bo animatorki zajmują się dziećmi które mówią w języku niemieckim , animacji dla dorosłych nie ma , w tygodniu jeden występ . Cykady wchodzą do pokoju , trzeba pilnować drzwi na balkonach. Wieczorem o godz 23 panuje cisza nocna. Brak wody w lodówkach . Pani która obsługuje bar przy basenie , cały czas daje do zrozumienia ze jest tam za karę . Na plus jest ze maja ładne pokoje i baseny jedzenie daje wiele do życzenia . Mały wybór w daniach jeżeli chodzi o hotel który ma 4 gwiazdki . Nigdy więcej za te pieniądze tam na wakacje ........…
Nasz pobyt w Hotelu Corali przypadł na termin 8 – 15 czerwca. 6 osób – ja, mój brat, moi rodzice i para ich znajomych. All inclusive. Dojechaliśmy późno w nocy, około godziny 3:00. Zameldowaliśmy się w recepcji, po prośbie udało się nam nawet zdobyć pokoje tuż obok siebie i tylko znajomych rodziców oddelegowano do głównego budynku. Pierwsze wrażenie bardzo miłe. Po naczytaniu się opinii o tym, że hotel jest nastawiony na niemiecką klientelę ulżyło mi, że po angielsku spokojnie można było się dogadać – zresztą było tak przez cały okres pobytu. ---------------------------------------------------------------------- To na razie rzeczy , powiedzmy „ na plus” : ŚNIADANIA jak to śniadania – nie wyjątkowo ciekawe, codziennie takie same. Jajecznica bardzo dziwna i sucha, kilka razy zdarzyło się, że była mocno przesolona. Oprócz tego stojaczek z suszkami, kilka misek z marynowanymi, pokrojonymi owocami i inne : ziemniaczano-jajeczne babki z szynką, boczek, jajka sadzone, pełno kiełbasek i parówek, pomidory – te były pyszne, kilka rodzajów serów, dobry wybór płatków, dobre pieczywo, nutella, miód i parę innych rzeczy, które pojedynczo zmieniały się każdego dnia ( raz nawet pojawiły się pancakes i zdaje się, że były prawdziwą rzadkością bo wszyscy przy bufecie pchali się tylko po nie… ) . Kawa i herbata z ekspresu, soki z maszyny – smakowo zwykłe kupne, tanie i piekielnie słodkie – wszyscy rozcieńczaliśmy je sobie z wodą. OBIADY lepsze – duży wybór warzyw na ciepło przyrządzanych i zapiekanych na różne sposoby co mnie akurat zachwyciło. Dobrze przyrządzone mięsa ale z sosami mają problem – zwykle były bardzo słabo doprawione. Ryże, makarony, kukurydze, marchewki i groszki na ciepło, kalafiory, brokuły ziemniaki, frytki ( te codziennie ) Bufet sałatkowo - surówkowy ( duży wybór ) do tego sosy sałatkowe. Na deser kody. Napoje serwowane u kelnera przy stoliku. KOLACJE zdecydowanie najlepsze – co do dań głównych i surówek podobne zestawy jak na obiadach. Ale do deserów dochodziło sporo ciast lub galaretek w pucharkach oraz baklava ( uwielbiałam ją z dodatkiem lodów ). Napoje serwowane u kelnera przy stoliku. BARY. Bar dostępny nad restauracją i do tego dwa bary, każdy przy jednym z basenów. Serowano to co w pakiecie All inclusive miało się znaleźć plus w nalewakach soki, woda, napoje gazowane ( wybór jak przy obiadach i kolacjach ) BASENY– bardzo fajne, choć my po drugim dniu przestawiliśmy na nowszy, znajdujący się kawałek od głównego wejścia do hotelu. Nad basenami spokój, dużo leżaków, dużo parasolek, miejsce do zabaw dla dzieci razem z basenem dla dzieci. Przy tym, który wybraliśmy było też jaccuzi. Przy basenach są również prysznice by opłukać się z chloru ale jego stężenie nie było jakieś ogromne i śmierdziało nim tak jak potrafi na basenach dawać także pływanie było tym przyjemniejsze. W POKOJACH CZYŚCIUTKO – Panie przemiłe- sprzątały każdego dnia, chyba, że poprosiliśmy by tego nie robiły ( nie dostaliśmy wywieszki na drzwi , i musieliśmy pożyczać ją od rodziców ) OGRÓD hotelu piękny – najładniejszy jaki widzieliśmy z wszystkich i odwiedzanych wcześniej hoteli o które zahaczyliśmy w drodze do naszego. OBSŁUGA. Większość obsługi bardzo miła ( ci którzy nie byli w większości, chyba po prostu byli bardzo zapracowani i zmęczeni i było to widać ) Wokół hotelu, jak to w Grecji, pełno kociaków – co mnie akurat cieszyło ale nie każdemu może to pasować. ( Dwa polubiły nas tak bardzo, że już na drugi dzień nauczyły się ,że rano mogą nas odwiedzać w pokoju – bardzo spokojne i przyjazne ) ------------------------------------------------------------------- To chyba tyle na plus, reszta zdecydowanie wyglądała gorzej… WODA – i dziwi mnie, że n ikt o tym w opiniach nie napisał albo ominęłam – NIE MA WODY. ( jakie było nasze zdziwienie gdy po przyjeździe w nocy w lodówce zastaliśmy tylko dwie puste szklanki i nie było zupełnie niczego by pragnienie ugasić… ) Wodę możesz otrzymać tylko przy śniadaniach, zamówić u kelnera podczas obiadu i kolacji oraz nalać ją sobie w barze. I niby z dostępnością nie ma problemu ale żeby zabrać wodę na plażę lub mieć na wieczór / rano ( do tabletek ) w pokoju trzeba po prostu kupić ją w sklepie, albo cały dzień spędzić w samym hotelu przy barze ( wodopoju ). Po raz pierwszy spotykamy się z tym w hotelu. POKOJE – chyba takie jak to przydzielane „polaczkom” – bardzo średnie. Wiem, że w Grecji ten standard przy gwiazdkach spada ale temu hotelowi po pokoju dałabym góra 3 gwiazdki – i to słabe trzy. Łazienka malutka tak jak i prysznic. Do zasłonięcia służyła biała zasłona, gdzie ja, będąc drobną kobietą już miałam problem by się w niej poruszać i każdy większy ruch skutkował oklejaniem się zasłony wokół ciała i zmazywaniem całego mydła. Jest też suszarka, ale nasza mojemu bratu przegrzała się po pół minuty i potem już jej nie użytkowaliśmy. PEŁNO CYKAD…( z racji tego, że hotel znajduje się „na wsi wyspy” przy polach.) Strasznie przeszkadzały bo mieliśmy pokój na samym parterze więc blisko ogrodu i roślinności. Na piętrach pewnie jest lepiej. Okno na noc musieliśmy mieć pozamykane bo mimo siatki w nich umieszczonej jakoś do nas właziły… Jak jacyś nienormalni szybko zamykaliśmy drzwi mijając je co prędko w korytarzyku do pokoju. Dwie pierwsze noce były nieprzespane po tym jak jakaś wpadła do pokoju, nie dała się złapać i zabarykadowała się za łóżkiem lub pod szafką. Nie można było po zachodzie słońca pochodzić po ogrodzie czy usiąść nad basenem do obsiadywały lub były dosłownie wszędzie na chodniku. Więc jeśli ktoś nie lubi tego typy bliskości natury będzie miał problem jak ja i brat. ZAMAWIANIE NAPOI DO OBIADU I KOLACJI. Bardzo słaby system. Sprawdził się przez pierwsze dwa dni, kiedy Gości było mniej. Potem na restauracji był taki harmider, że zanim kelnerzy podeszli do nas by o napoje spytać było już po posiłku – a i tak były dokładki i staraliśmy się jeść wolno, łypiąc wzrokiem na zabieganych kelnerów czekając na naszą kolej. GOŚCIE –tak… Nie da się ukryć, że hotel jest nastawiony głównie na Niemców. Widać to szczególnie przy posiłkach, gdzie kelnerzy poświęcają im zdecydowaną większość czasu. Zresztą widać to też w mieście i restauracjach - są wszędzie. Trzeba się nastawić , że w tym hotelu są zdecydowanie na pierwszym miejscu. Ale przynajmniej spokojni i sympatyczni. Oprócz niemieckich gości pełno rodzin z dziećmi. Niewiele było stolików, przy których nie siedziałaby co najmniej dwójka dzieci… Ja za dziećmi nie przepadam, nie będę ukrywać, ale moja mama z kolei dzieci uwielbia a na tych wakacjach sama stwierdziła, że taka ilość jest męcząca. Dziwił mnie również ich wiek. Niektórzy zabierali takie maleństwa ( 3ms – 3 lata ) te krzyczały i płakały przy każdym posiłku na restauracji – niektóre, powiem niestety brzydko – darły się w niebogłosy (strasznie to przeszkadzało, bo jeden, dwa dni okej, ale codziennie było to naprawdę uciążliwe ). Z tego co wiem sporo z nich się pochorowało to od klimatyzacji, to od upału i wiatru. W samolocie nie było potem lepiej. Westchnęłam z ulgą i z radości, że siedzę dość daleko od niemowlaka, który tak ryczał przez ¾ drogi powrotnej, że widziałam już podirytowanie nawet u ludzi w fotelach obok. Jestem pod wrażeniem ,że nie usłyszałam żadnego komentarza, albo go nie dosłyszałam… Więc jeśli ktoś nie przepada za hotelem dla seniorów i dla rodzin wielodzietnych lub z dzieciaczkami malutkimi to to nie jest hotel dla niego. Luz blues – rozumiem, że na wakacjach trzeba się zrelaksować, nie stresować i zwolnic. Ale na wakacjach jesteśmy my – goście. Tymczasem miałam wrażenie, że część pracowników sama na tych wakacjach jest, niespecjalnie się spiesząc czy przejmując. Nie było to może bardzo uciążliwe ale np.: bar przy basenie potrafili otworzyć godzinę, półtorej później niż otwarty być powinien. Ręcznie uruchamiane było chyba też jacuzzi i uruchamiali je bardzo dziwnie i „oszczędnie”. Potrafiło podziałać 5 , 10 minut by nie działać przez pół godziny do godziny, włączyć się na pół godziny, przerwa 20 minut i od nowa. Czyli jaccuzii jest ale jak utrafisz… WI-FI – nie wiem co nim było ale w naszym pokoju nie łączyło kompletnie, i nawet jeśli w pokoju u rodziców ( pokój za ścianą ) było pięć kresek to i jak ciągle zrywało, nie działało, albo działało bardzo źle. Ze znajomymi i ze światem kontaktowaliśmy się tylko przy basenach – tam łączyło ( ale nie wiem jak to było w innych budynkach i na piętrach, choć nasi znajomi umiejscowieni w innej części hotelu też mówili, że mają z tym duży problem ) TELEWIZJA – tylko kanały niemieckie ( o szok… ), może z dwa kanały angielsko-języczne. I niby po co telewizja na wakacjach, prawda? Ale wieczorkiem chciało się posłuchać muzyki. Musieliśmy się jednak zadowolić wiadomościami ogólno-światowymi. ---------------------------------- Z innych rzeczy : PLAŻA. Hotel reklamuje się informacją „400m od plaży”. Tak… Ale liczy to od drzwi hotelu, przez pole do dojścia do morza – cieniutkiej plażyczki przy jezdni. Choć nie powiem – gdybym przyjechała sama albo z partnerem mi by wystarczyła choć jest tam trochę niechlujnie, jest trochę śmieci i sami trafiliśmy na okres gdzie cała ozdobiona była glonami. Do ładniejszych plaż z leżakami trzeba się przejść w stronę Tigaki – ale nie jest to uciążliwe, nawet w upał nie jest to jakaś wielka droga ale na pewno nie 400 metrów. Podsumowując : Piękne ogrody, spokojna okolica, miła obsługa, piękna pogoda, fajne baseny. Jednak to nie są wakacje jeśli już trzeciego ich dnia czujesz różne uciążliwości i zmęczenie. Moje poczucie „odpoczywania” z dnia na dzień coraz bardziej miażdżyli, głośni milusińscy, kombinowanie z wodą, cykady, czekanie na napoje a wieczorem lepiący się do mnie prysznic. Na pewno nie wrócę do tego hotelu już nigdy tak jak i moja rodzina. Ja nie podróżuje aż tyle ale moi rodzice i ich znajomi od razu skomentowali ,że to najgorszy hotel w jakim byli i jeśli chodzi o standard i niestety o „towarzystwo”, którego, no właściwie nie ma, jeśli ktoś nie jest seniorem albo nie wybierzesz się z dzieciakami. Nie zabrałbym tam też znajomych, chcących się „rozerwać” , zobaczyć ciekawe miejsce bo niewiele jest tam do roboty. Zdecydowanie nie 4 gwiazdki... Przydzieliłabym mu większą ocenę gdyby był reklamowy jako 2-3 gwiazdkowy.…
Hotel zadbany i przyjemny. Właściciele i managerowie niesamowicie serdeczni i pomocni. W hotelu, i na całym terenie bardzo czysto. Jedyny minus to odległość od plaży(plaży z ratownikiem, strzeżonym kąpieliskiem itd.)Można jednak zrobić sobie dłuższy spacerek, wypożyczyć rower lub samochód. Posiłki pyszne i urozmaicone.
Są Państwo właścicielami tego obiektu lub kierują nim? Warto zacząć nim zarządzać w celu między innymi udzielania odpowiedzi na recenzje i aktualizowania swojego profilu.
Zarządzaj swoim ogłoszeniem