Schronisko położone poniżej stacji z Gondolą na Jaworzynę. Położone w cichym klimatycznym i pięknym miejscu . Bardzo polecam ,oczywiście jak w każdym Schronisku mają pyszną szarlotkę 🙂można dojść ze schroniska do hali łabowej około 2,5 h.
Odwiedziłam schodząc ze szczytu Jaworzyny Krynickiej. Jedliśmy tam obiad. Zwykle cenie sobie komfort pobytu i lubię elegancką nowoczesność, ale jest to klimatyczne miejsce i ma coś w sobie. Piękny widok, który naprawdę mnie ujął. Jedzenie świeże, pyszny bogaty żurek, dobrze przyprawiony. Radzę jeść tutaj niż w pozbawionych charakteru knajpach na sam szczycie.
Obiad w połowie szlaku. Bez rewelacji. Mało za te pieniądze. Przy pustej sali długo trzeba było czekać. Ceny wyższe niż na świetnej i klimatycznej Łabowskiej. No i właśnie bez klimatu. Disco polo na cały regulator:(. Toaleta płatna a mydła i papieru nie było.
Wchodząc na Jaworzynę Krynicką nie sposób nie wstąpić do schroniska, niestety jedzenie takie sobie, a czas oczekiwania na cokolwiek trwał za każdym razem ok. 40 minut. Osoba obsługująca klientów co jakiś czas zamykała okienko i znikała na wiele minut, tak jakby sama jedyna pracowała w tym schronisku.
W schronisku było tak brudno, że odechciewało się nawet siadać.Po wstępnej lustracji i zerknięciu do kuchni straciłam zresztą apetyt na cokolwiek. Nawet pieczątki tam nie mieli bo nie mają tuszu. Najgorsza obsługa schroniska na którą się natknęłam. Dziwi mnie , że w takim miejscu można doprowadzić schronisko do ruiny - żenada dla PTTK Nowy sącz
Są Państwo właścicielami tego obiektu lub kierują nim? Warto zacząć nim zarządzać w celu między innymi udzielania odpowiedzi na recenzje i aktualizowania swojego profilu.
Zarządzaj swoim ogłoszeniem