Wspaniałe miejsce, pełne domowego uroku, wszystko urządzone tak ciepło i gustownie. Domowe śniadania z przepycha ciastem, genialnie urządzone patio. Byliśmy w pokoju nr 2 z fantastycznym dużym tarasem i widokiem na góry. Spokojne miejsce do wypoczynku z przyjaciółmi lub rodziną. Blisko miasta, przy głównych szlakach. Gorąco polecam to miejsce!
Moim zdaniem przekracza standardy pensjonatu czy domu gościnnego. Bardzo ładny i czysty obiekt. Obuwie należy zostawić zaraz przy drzwiach wejściowych. Przekłada się to na czystość w całym domu, ale przydała by się stosowna informacja wcześniej. Śniadania bardzo fajne. Zawsze 2-3 pozycje na ciepło, do tego sporo wędlin i serów, warzywa i inne dodatki typowo śniadaniowe. Minusem może być fakt, ze śniadania wydawane są od 9:00. My byliśmy z małym dzieckiem wiec nam to nie przeszkadzało. Przeszkadzała nam tylko skrzypiąca podłoga w pokoju. Aneks kuchenny na korytarzu dobrze wyposażony. Gospodarze bardzo mili. Po początkowym nieporozumieniu z łóżeczkiem turystycznym dla dziecka, dalszy pobyt przebiegał bardzo spokojnie. Z atrakcji typu sauny, jacuzzi nie korzystaliśmy. Polecam na krótsze i dłuższe pobyty.…
Dom znajduje się w pięknym miejscu, do dyspozycji ogród, taras, basen, sala zabaw dla dzieci. Pyszne śniadania za dodatkową opłatą. Właściciele mili i kurtulani, chętni do pomocy. Polecam na rodzinne wyjazdy.
Byłem w tym obiekcie z dziewczyną, rok temu na majówce. Pensjonat z klimatem, utrzymany w góralskim stylu. Widoki z ogrodu zimowego piękne. Wybraliśmy opcję bez śniadań. Mieliśmy dwuosobowy pokój. Dla osób, którym nie przeszkadza wspólny aneks kuchenny na korytarzu, polecam w 100%. Hotel zadbany, czysty. Super miejsce na wędrówki górskie, spacery, wejście na Ochodzitą. Niedaleko hotelu, przy głównej drodze piekarnia, w której wieczorem można załapać się na ciepłe bułki.
Miejsce super, właścicielka kontaktowa i bardzo sympatyczna. Proszę jednak uważać na jacuzzi - czwórka naszych dzieci dostała wysypki po kąpieli w nim. Nawet najmłodsze, które zamoczyło tylko nóżki - ma krostki na nóżkach właśnie. Pozostałe dzieci - na brzuchach, plecach, udach i rękach! Przypuszczalnie od chemii, która jest tam dodawana, a musi jej być sporo. Być może woda jest za rzadko wymieniana.
Są Państwo właścicielami tego obiektu lub kierują nim? Warto zacząć nim zarządzać w celu między innymi udzielania odpowiedzi na recenzje i aktualizowania swojego profilu.
Zarządzaj swoim ogłoszeniem