Pobyt w apartamencie REDBIKE to absolutnie traumatyczne przeżycie, ale są trzy plusy: - obiekt: ISTNIEJE - w miejscowości: OPOLE - w lokalizacji: STARE MIASTO i okolice (przy czym słowo okolice jest słowem kluczem) Reszta to jakaś pomyłka. Absolutnie inne mieszkanie niż na zdjęciach zamieszczonych w ofercie. Standard: „STUDENT-„ (tj. student low budget). Zamawialiśmy i zapłaciliśmy za „apartament dla czterech osób” a dostaliśmy norkę z trzema łóżkami, w tym jednym piętrowym, ze względu na stan nie nadającym się do użytku. Strach było się na nim położyć, gdyż groziło zawaleniem się. Łóżka z demobilu w których brakowało desek podpierających. Porozsychane drewno skrzypiące przy każdym ruchu. Wg oferty ”Na posesji dostępny jest prywatny parking”. W rzeczywistości teoretyczne miejsce w oficynie pod śmietnikiem, gdzie na drugi dzień okazało się, że nie możemy wyjechać, bo nasze auto zostało zastawione przez „sąsiadów”. Prawdziwy dramat rozgrywał się na klatce schodowej, gdzie śmierdziało zepsutą rybą, a dodam, że trzeba było przedostać się na wysokie drugie piętro bez windy. Tajemnica wątpliwych walorów zapachowych wyjaśniła się, gdy zauważyliśmy, że w kamienicy znajduje się sklep rybny, którego nota bene chłodziarki i system klimatyzacji zapewniał nam niezapomniane (czyt. nieprzespane) nocne wrażenia. Wracając do mieszkania to określenie „minimalistyczne” jest zdecydowanie niewystarczające. W łazience nie było podstawowego wyposażenia tj. suszarka, ręczniki. Nie było nawet wieszaków na ręczniki czy półek na kosmetyki. Sąsiedztwo klubów muzycznych zapewniło nam w gratisie nieprzespaną noc przy totalnej muzycznej mielonce. Konieczność zamkniętych okien dałoby się jeszcze jakoś wytrzymać, gdyby nie kompletny brak stęchłego powietrza w mieszkaniu. Prawdopodobnie wydatek na dwa wentylatory przerasta możliwości właściciela. Kuchnia – podobnie jak reszta mieszkania – wyposażona bardzo, bardzo skromnie. Na stołowanie się w mieszkaniu przy wykorzystaniu zapewnianego przez właściciela wyposażenia raczej bym nie liczył. W ofercie: „Doskonałym miejscem na relaks jest taras.” W rzeczywistości: okupowany (od słowa kupa) przez gołębie wąski balkon, który musieliśmy dzielić z gołębicą wysiadującą dwójkę piskląt. Na wszystko, co opisałem powyżej posiadam szczegółową dokumentację fotograficzną. Odsyłam do opinii na Google.…
Są Państwo właścicielami tego obiektu lub kierują nim? Warto zacząć nim zarządzać w celu między innymi udzielania odpowiedzi na recenzje i aktualizowania swojego profilu.
Zarządzaj swoim ogłoszeniem