Do ośrodka dotarliśmy okolo godziny 19:40. Po udaniu się do recepcji spotkaliśmy Panią która z niej wychodziła i po klucze odesłala nas do ochrony. Pan z ochrony był bardzo miły i uprzejmy. Po zaprowadzeniu nas do domku przekazał informacje, że klucze zwrócić do recepcji przy wymeldowaniu. W kuchni łóżka ustawione w przejściu, bardzo nie praktycznie. Postanowiliśmy połączyć dwa łóżka pojedyncze. Niestety po przesunięciu naszym oczom ukazał się ogromny grzyb o bardzo silnym zapachu maskowanym wcześniej wspomnianym łóżkiem i szafka nocną. Zacząłem dzwonić pod 3 numery podane na stronie, niestety pod żaden nie udałoi się dodzwonić. Odrazu udaliśmy się do Pana z ochrony, który po chwili wertowania kartek znalazł dla nas inny domek co nas bardzo ucieszyło. Niestety rano przy wymeldowaniu Pani oznajmiła nam, że musimy dopłacić, bo zmieniliśmy domek na większy. Nasze zdziwienie było ogromne jednak Pani powtarzała, że musimy dopłacić. Dopiero po pokazaniu zdjęcia z ogromnym ochydnym grzybem stwierdziła, że nie musimy dopłacać. Żadnego przepraszam za narażanie naszego zdrowia (jestem alergikiem i astmatykiem) niestety nie usłyszeliśmy. …
Rezerwacja dokonana przez booking z 2 m-nym wyprzedzeniem i niestety opłacona, więc dostaliśmy "domek na parkingu" dosłownie, ale za to z dziurą w ścianie, poodbijanymi, brudnymi podłogami i wymazanymi ścianami, nawet nie chcę wiedzieć czym. Komfortowe wyposażenie z opisu ośrodka to wyposażenie zbliżone do garażu np. na sześć łóżek przysługują dwie szafki nocne, jedna mała komoda, dziwna,na wpół wykończona kuchnia. Nie ma to nic wspólnego ze zdjęciami z oferty. Jak myślę, że zapłaciłam za to 460 zł za noc, to mnie trzęsie. A lokalizacja domku przy parkingu i drodze wskazana przez recepcję po przyjeździe gwarantuje tego, że się nie wyśpicie. Śniadania mogą być, chociaż do dystrybutorów z sokiem kelnerka dolewa wody na oczach całej sali.Nigdy tu nie wrócimy.
Generalnie, nie spotkałem wcześniej tak pięknej lokalizacji , bezpośrednio nad rzeką, w otoczeniu drzew. Domki na drzewach, bo o nich mowa, jest ich 7... Wyglądają na nowe i nowoczesne. A teraz trochę negatywnej opinii. Czystość. Pod łóżka nie zaglądajcie! Pani sprzątaczka, wychodzi na "akcję"z brudnym mopem tylko,odkurzacza nie widziałem... Okna brudne, łazienka brudna, i śmierdziało z kanalizacji (brak syfonów). A wystarczyłoby, gdyby dyrekcja wprowadzila system kontroli pracowników. No , ale to trzeba chcieć. A przy takim popycie na noclegi w rejonie, widocznie nie potrzeba. Szkoda.
Po 5 latach odwiedziłam ponownie ten ośrodek. Nastąpiły zmiany na plus. Dobudowano domki na drzewie i zmieniono układ pozostałych domków i tipi. 5 lat temu spaliśmy w tipi i było świetnie, tym razem zdecydowaliśmy się na domki na drzewie i było rewelacyjnie. Domki są przeznaczone dla max 6 osób, można kolację zjeść sobie na tarasie wśród konarów drzew. Ośrodek zamykany i strzeżony, gorzej z parkingiem. Minusem są śniadania (w cenie), bo są bardzo skromne. Ale w sumie nie po to przyjechaliśmy do Zatoru. Całe dni i tak spędzaliśmy w Energylandii. Polecam.
Wynajelismy klimatyzowany apartament na drzewach przeznaczony dla 6 osob.Jednak w 4 osoby bylo naprawde ciasno.Za 600 zl za dobe drewniana budka z licha klimatyzacja to troche przesada.Na plus to ze bylo czysto i widok na przeplywajaca rzeczke.Nie oceniam negatywnie bo problematyczna dla mnie jest tylko cena za ktora w innych tez popularnych rejonach mozna wynajac domek z basenem i sauna.Na zdjeciach wyglada to o wiele lepiej.W osrodku znajduje sie tez karczma w ktorej jedzenie powinno byc wizytowka a jest poprostu srednia ,stad tez za caloksztalt ocena najwyzej srednia.
Są Państwo właścicielami tego obiektu lub kierują nim? Warto zacząć nim zarządzać w celu między innymi udzielania odpowiedzi na recenzje i aktualizowania swojego profilu.
Zarządzaj swoim ogłoszeniem