Hotel Astra jest świetnym wyborem w trakcie odwiedzania Bartoszyc. Dzięki idealnemu połączeniu ceny, komfortu i wygody oferuje on nastrój oraz szeroką gamę udogodnień dla podróżnych takich jak Wy.
Czekają na Was relaksujące pokoje, w których wyposażeniu znajduje się aneks kuchenny. Podczas pobytu możecie pozostać na łączach, dzięki temu że w obiekcie Hotel Astra do dyspozycji gości jest bezpłatna sieć wi-fi.
W małym hotelu jest całodobowa recepcja i konsjerż. Dodatkowo, Hotel Astra oferuje gościom bar/salon, zapewniając przyjemne miejsce wytchnienia w trakcie męczącego dnia. Dla gości z samochodem dostępny jest bezpłatny parking.
Jeśli szukacie dobrej restauracji włoskiej, być może będziecie chcieli pójść do lokalu Restauracja ARDI podczas pobytu w obiekcie Hotel Astra.
Poza tym, w trakcie wycieczki nie zapomnijcie zobaczyć kilku popularnych atrakcji typu obiekty architektury, jak na przykład Stare Miasto, Brama Lidzbarska i Kościół p.w. św. Brunona.
W Hotel Astra najważniejsza jest Wasza wygoda i satysfakcja, i to one przywitają Was w Bartoszycach.
Zanim dostałem się do ho(s)telu (nie umiałem zrozumieć, czy to hotel, czy hostel, bo właściciele chyba nie wiedzą, co prowadzą, a nazwy używane są zamiennie), musiałem 5 minut dzwonić do drzwi w wejściu głównym. Nikt nie otwierał. Przechodnie patrzyli na mnie jak na wariata. Ostatecznie zza drzwi obok ("salon gier") wynurzyła się jakaś pani i powiedziała, że "wchodzi się tędy". Super. "Lobby" hotelowe praktycznie nie istnieje. Jest to jadowitego koloru ciemny i przygnębiający bar, pełniący jednocześnie obowiązki salonu gier dla miejscowych. Panuje w nim zaduch i smród od papierosów, bo gracze po prostu sobie palą!!! Już dawno nie spotkałem się, żeby ktoś palił w zamkniętym miejscu publicznym, ale w Bartoszycach, w hotelu Astra, to jest norma. Po otrzymaniu klucza udałem się na piętro, gdzie był mój pokój. Jednak na piętrze... trwał remont, a dokładniej malowanie ścian. Na podłodze - brudne nakrycia, jakieś sprzęty, drabina, odkurzacz, węże, kable, przez które musiałem z bagażami łazić i szukać swojego pokoju. Do pokoju ledwo mogłem się dostać, bo wejście zastawione było kolejnym odkurzaczem, mopami, miotłami, szmatami i czymkolwiek jeszcze. Łazienka była na korytarzu, o czym wiedziałem i o co nie mam pretensji. Ale, żeby dostać się do łazienki, musiałem uprawiać podobną ekwilibrystykę. Drzwi do łazienki w ogóle nie można było zamknąć, zanim nie posprzątało się szmat i folii z podłogi (rozumiem, że pracownicy chronili w ten sposób podłogę, ale co to ma obchodzić gości?!). Na korytarzu panował straszny hałas, bo ekipa od remontu nie dość, że hałasowała, to jeszcze słuchała do tego radia. Zamknąłem się w swoim pokoju i czułem się dosłownie osaczony, bo każdorazowe wyjście z niego było utrudnione. Poszedłem na "recepcję" zapytać się, jak długo to wszystko potrwa. Recepcjonistka odpowiedziała, że "najwyżej do godz. 15", jednak nie była to prawda. Remont skończył się dopiero około 18. Chodząc wte i wewte, czułem się jak intruz - panią z "recepcji" odrywałem od jej własnych zajęć, a panom na górze przeszkadzałem w remoncie. Do pokoju nie mam zastrzeżeń - mały, ale przytulny, choć podwieszana płótniana niby-szafa z Ikei bardziej pasowałaby do namiotu, niż jako element wyposażenia pokoju hotelowego. Niestety, ten obiekt powiela wzór jakże dla polskich małych hoteli typowy: nie jest on nastawiony na gości, lecz na własny personel i na tubylców, którzy, jak im się nie da zapalić, nie wejdą do baru lub salonu gier. Przy okazji, jaki niby salon gier w hotelu? Aaa, bo jak gości nie ma, to tylko salon gier (kilka "jednorękich bandytów") przynosi jakikolwiek dochód? No właśnie. Z tym że, kiedy goście wreszcie się pojawiają, tylko przeszkadzają w tej bezsensownej stagnacji, bo zakłócają spokój i psują harmonogram. I jeszcze jedno, drodzy właściciele ho(s)telu: Hostel - to nie "zły hotel". Do hostelu Wam daleko, jak do gwiazd. Hostel - to przede wszystkim atmosfera, przytulne miejsca wspólne, darmowa kawa-herbata, lodówka i możliwość przyrządzenia własnego posiłku, to wreszcie gości, z którymi nawiązuje się jakieś relacje i recepcjoniści, którzy do tych gości pasują, bo chcą być wśród ludzi. Więc to, że nie macie recepcji i łazienek w pokojach (przynajmniej niektórych), nie czyni jeszcze z Waszej noclegowni hostelu.…
Wszystko na bardzo wysokim poziomie !!!! Polecam każdemu , przemiła i kompetentna obsługa a śniadanie jak u mamy :)) Hotelik w samym centrum miasta więc nic więcej do szczęścia nie potrzeba i do tego niska cena. Polecam każdemu
Są Państwo właścicielami tego obiektu lub kierują nim? Warto zacząć nim zarządzać w celu między innymi udzielania odpowiedzi na recenzje i aktualizowania swojego profilu.
Zarządzaj swoim ogłoszeniem