Niestety odwiedziliśmy w zeszłym tygodniu (25-28.08.2020) malutki kameralny ośrodek Stodoła7, bardzo czysty, ładnie wyposażony, dobra prosta kuchnia ale za droga, za ziemniaka z wody, pęczek ugotowanej w całości na parze marchewki oraz cielęcinę w kostkach - 58zł a wybór max dwa dnia z karty. Może tak drogo, bo najbliższa restauracja jest 40 km w obie strony, więc wyboru nie ma. Do tego brak wentylacji w pokoju (apartament Łąka): ani mechanicznej, ani grawitacyjnej, brak też klimatyzacji a po nocy czuć stęchliznę w łazience, dodatkowo wielogodzinne harmonijne buczenie od hydroforni basenowej będącej w sąsiedztwie apartamentu Łąka dopełnia atmosfery. Do apartamentu przynależy prywatny taras z jacuzzi, natomiast woda w jacuzzi osiąga max temp ciała (termometr wskazuje 37stC) pomimo zadanej 40 st i to w sierpniu zatem za chłodna na wieczorną dłuższą kąpiel a jesienią nie do użytku. Przy tej cenie zaskakuje również brak wifi - cena 1000zł za dobę (apartament Łąka) Poza tym na prywatnym tarasie należącym do apartamentu Pan Właściciel umieścił dyskretną kamerę w odległości 3 metry od jacuzzi skierowaną swoim czujnym okiem na jacuzzi właśnie więc jak ktoś lubi spędzać czas w prywatnej części pod okiem Pana Właściciela to polecam. Mało tego leżąc w łóżku przy otwartym oknie na prywatnym tarasie zobaczyłem stojącego w otwartym oknie tarasowym Pana Właściciela (żona w tym czasie brała prysznic), na moją skargę stwierdził, że konieczne było spuszczanie wody z kawałka płachty nad krzesłami tarasowymi. Zapytany czy nie wypadałoby zapukać przed wejściem do nas powiedział, że jest z obsługi i jego zadaniem jest naprawianie, chyba prywatność gości nie jest jego priorytetem. Nie musicie się martwić też wzywaniem pokojówki żeby sprzątnęła pokój. Pan Właściciel doskonale wie kiedy Was nie ma w pokoju a jak w nim jesteście to też wie co robicie. Za 3 noce, dwa masaże oraz 2 obiady zapłaciłem 3 800zł ale Pan Właściciel nie chciał przyjąć ode mnie płatności, zawołał żonę żeby mnie skasowała, wychodząc podziękowałem i powiedziałem „do widzenia” ale Pan Właściciel stojąc do mnie plecami na wyciągniecie ręki, nie odwrócił się i nie odpowiedział, pewnie stał za daleko i nie usłyszał, za to Pani domu stojąca kilka metrów dalej usłyszała i pożegnała się, tak to już Jego kultura …. . Podróżuję już 20 lat i nigdy nie napisałem żadnej negatywnej opinii, to jest moja pierwsza, ale Pan Właściciel agroturyzmu codziennie wygalonowany w marynarce i koszulach z kołnierzykiem (w przeciwieństwie do swojej żony, która Jego i gości obsługuje przez cały dzień i podaje do stołu), twierdzi że jest od naprawiania, dlatego wszędzie możecie go spotkać, w tym w swoich prywatnych pokojach, tarasach i nie zapuka bo to przecież jego własność a goście to już drugorzędna sprawa…, jak chcecie spędzić czas w ciszy i prywatności to na pewno nie u Pana Właściciela, w pokojach bez klimatyzacji nawet wentylacji, bez wifi, z buczeniem hydroforowni basenu i wszędobylskimi kamerami… i czujnym okiem Pana Właściciela. Okropne miejsce. Dodam tylko, że faktycznie parking jest tylko, że nie na posesji ale łące przy drodze leśnej za płotem więc nie należy do Pana Właściciela choć zgrabnie się nim reklamuje na swojej stronie.…
Cudowne i przepiękne miejsce, położone w Borach Tucholskich. Spędziliśmy tu fantastyczne wakacyjne chwile, zachwycając się zarówno samym miejscem (niezwykły apartament, z bardzo wysmakowanym, oryginalnym wystrojem) jak i delektując się cudownymi smakami kuchni Pani Agnieszki. To miejsce dla osób kochających spokój, piękno, toskańskie klimaty i smakujących życie. Także bardzo aktywne osoby mają tu co robić - mnóstwo pieszych i rowerowych szlaków do odkrycia, na których prędzej spotka się wiewiórkę czy sarnę niż człowieka. Na pewno tu wrócimy!
W kilku słowach. Spędziliśmy weekend w miejscu które mogło by być naszym domem. Od samego wejścia na dziedziniec czuje się ze czekać nas bedą cudowne chwile. I wykolejonych godzinach tak właśnie jest. Architektura i design jest dopieszczone na najwyższym poziomie ale zostawiajac właśnie miejsce na przytulność. Pokój (Łąka) cudownie urządzony, wygodny i przestronny. Wspaniale przewygodne łoże z porannym widokiem na dziewiczą łąkę i las. W wolnych chwilach, a tu tylko takie są, można skorzystać z bajeranckie sauny z widokiem na las. Do tego basenik w sali kominkowej. LUX. Przejdźmy do kolejnego działu. Gastronomia. Kolejne achy i ochy przy degustacji wspaniałego jedzenia przyrządzonego przez Panią Agnieszkę. Poezja smaków zrobiona z tak wspaniałym kunsztem. Miejsce to zostało umieszczone na liście miejsc do których na pewno wrócimy. Następnym razem na pewno dłużej i może trafi się lepsza pogoda. Dziękujemy za miłe nas ugoszczenie. Z całego serca polecamy tym którzy chcą odetchnąć od pędu świata. Ps. Z racji długości pobytu nie za dużo udało się pospacerować ale pobliskie jezioro Czarne Udało się obejść. Ukazało to piękno okolic Stodoły.…
Jestem dość wybrednym gościem hotelowym, męczą mnie duże obiekty, kolejki do posiłków i często idąca za tym bylejakość. W Stodole7 podobało mi się absolutnie wszystko - może poza tym, ze musiałam już wyjeżdżać ;) Miejsce stworzone przez Agnieszkę i Piotra, w którym w każdym cm widać włożony wysiłek, pasje i świetny gust właścicieli. Tylko 5 apartamentów, byliśmy w Niebie z cudowna czerwona wanna. Pyszne jedzenie - bogate śniadania ( sery, pasty, konfitury własnej roboty, świeże soki), na obiad i kolacje do wyboru kilka dań ale wszystkie trafione :) Szkoda nie wspomnieć o kąciku z prosecco z kija :) stoi tam również piec do pizzy, mam nadzieje ze przy kolejnej wizycie spróbuje :) Ogólnie cisza, spokój, piękny zadbany ogród, basen z kominkiem i sauna z widokiem na łąkę plus wieczorne pogaduchy z właścicielami przy włoskim winie! Slow weekend w wersji Deluxe ❤️…
Są Państwo właścicielami tego obiektu lub kierują nim? Warto zacząć nim zarządzać w celu między innymi udzielania odpowiedzi na recenzje i aktualizowania swojego profilu.
Zarządzaj swoim ogłoszeniem